Jak być pewnym siebie?
Co zrobić, aby zawsze dawać sobie radę, nie ważne jak „trudna” spotka Cię sytuacja życiowa? Nie ważne jak wielki „problem” masz do rozwiązania? Co zrobić, aby być pewnym siebie? Masz marzenia, które chcesz spełnić i nie wiesz jak to zrobić?
Przede wszystkim zauważ, że słowo „trudna” zostało przeze mnie zabrane pod cudzysłów. Tak naprawdę nie ma rzeczy trudnych, są tylko takie, których nie rozumiemy. Każda rzecz, myśl, teoria etc., która została wynaleziona na naszym świecie została stworzona przez człowieka. Skoro stworzył ją człowiek to musiał ją jakoś rozumieć... co więcej, jeżeli inni zaakceptowali rzecz stworzoną przez takiego człowieka (zwłaszcza tyczy się to myśli / definicji) tzn., że rozumieli je wszyscy; przynajmniej ci, którzy ją zaakceptowali.
Do czego dążę? Przecież jeżeli my coś rozumiemy to nie traktujemy takiego czegoś jako rzecz „trudna”. Przykład z życia... Kiedyś będąc w zerówce, czy też w pierwszej klasie podstawowej popisem było policzyć do 100 przed swoimi kolegami / koleżankami. Nie wiem jak u Ciebie, ale u mnie w zerówce to niektórzy robili wyścigi :-) To była rzecz na tamten moment dla niektórych „trudna”. Ale czy na dzień dzisiejszy, jeżeli powiem Ci: „Policz do 100”, to czy nie popatrzysz się na mnie jak na durnia ? Przecież to banał! Jak ja nawet śmiem tak powiedzieć do osoby tak wykształconej jak Ty? Pamiętaj jednak, że dla mnie „policz do 100” jest prawie równoważne z np. „policz ten szereg / całkę / macierz” (włóż tu jakąkolwiek czynność, na ten moment, którą uważasz za „trudną”).
Oczywiście tyczy się to każdej dziedziny życia – nie tylko nauki. Niektórzy np. jedyną rzecz jaką potrafią zrobić w kuchni to zagotować wodę (przynajmniej jej nie spalą) ;-) W ostatecznym wypadku tylko wyparuje ^^. Czyli gotowanie dla tych osób jest rzeczą „trudną”, czasem uważają, że nawet „niemożliwą”, a tak naprawdę takim osobom nie chce się nauczyć gotować lub usprawiedliwiają się tym, że nie mają do tego smykałki. W sumie czemu każdy miałby umieć wszystko? ;) to jest indywidualny wybór każdej osoby, czy chce coś umieć, czy też jednak nie chce.
W tym właśnie miejscu, jest podejmowana przez nas najważniejsza decyzja! Chcieć czy też nie chcieć umieć / wykonać / zrobić jakąkolwiek czynność. To my jesteśmy panami swojego losu. Uważasz, że się mylę? Znajdź mi w takim razie proszę osobę „z nadludzkimi” umiejętnościami, która gotując pierwszy swój pierwszy posiłek w życiu, zrobi to lepiej niż mistrz świata. Wątpię, aby Ci się to udało. Oznacza to, że ten „mistrz świata” musiał ciężko trenować, pracować, aby osiągnąć swoje nadzwyczajne umiejętności. Jednak, aby trenować, pracować to najpierw trzeba CHCIEĆ. Każdy ma wolną wolę. Także jeżeli chcesz coś zmienić w swoim życiu to musisz to zrobić sam... musisz chcieć.
Czyli co daje nam te takie „chcenie” ? ;-) przede wszystkim zmienia nam podejście do danej sytuacji! Gdy nasze podejście do „problemu” jest dobre, czyli takie, że zakładamy iż go rozwiążemy to nie ma bata, aby nam się to w końcu kiedyś nie udało. (oczywiście liczy się tutaj determinacja) .
Przykład? Wystarczy przypatrzyć się na kobietę, która czegoś zapragnie ^^ Spróbuj ją wtedy powstrzymać (oczywiście żartuje, bo to się może czasami skończyć z utratą zdrowia lub życia, gdy zrobi się to nieodpowiednio, ale są i na to sposoby ^^). Kobiety, gdy się uprą to nie zawahają się pociągnąć za jakiekolwiek środki, zwłaszcza, jeśli uderzy się w ich specyficzny emocjonalny punkt, ale o takim punkcie to innym razem ;> Dajmy na to tym razem delikatny przykład... kobieta chce kupić te najnowsze, cool, modne, stylowe buty to je w końcu kupi ^^
Prawdopodobnie znowu zauważyłeś, że „problem” został zabrany w cudzysłów. Czemu?
Każdy człowiek ma problemy, ale nie każdy wie, że każdy problem ma rozwiązanie ;)
Człowieku, przed Tobą tylu ludzi miało problemy, czasem mniejsze, czasem większe niż Twoje. Jednym udało się je rozwiązać, a drugim nie. Dlaczego masz należeć do grupy, którym się nie udało? Dlaczego Ty masz być gorszy? Przecież Ty jesteś zaje****y! Jesteś jedyny w swoim rodzaju! Nikt Cię nie powtórzy. Nie mów o swoich problemach, tylko działaj i je rozwiązuj. Nie narzekaj – strata czasu! Wykorzystaj ten czas lepiej – rozwiąż problem, przynajmniej jego część, będziesz już o tą „część” dalej.
Mówi się w „zdrowym ciele zdrowy duch”: Ćwicz! – często, najlepiej codziennie, nie musisz ćwiczyć długo, nie musisz się wykańczać, po prostu zrób to dokładnie i zrób przynajmniej coś to w końcu lepsze niż nic – to poprawi Twą siłę woli. Siła woli ułatwi Ci myślenie w takim toku jak Ci od początku tu przedstawiam. Staniesz się przez to pewniejszy siebie, zaczniesz się doceniać. Jesteś facetem? Staniesz rano popatrzysz się do lustra – „o jaką ja mam zajebistą klatkę wszystkie są moje” ;) Jesteś dziewczyną? „O kurcze jaka ja jestem szczupła, ale co najważniejsze wysportowana, mam taki smukły brzuszek, że każdy mnie będzie chciał, może usłyszę jakiś dobry komplement dzisiaj w moją stronę” ^^. Swoją drogą, dziewczyny nie ukrywajcie, że Wam się tego nie chce bo to już żenada, czasy się zmieniają ^^.
Od teraz Twoje myśli powinny powoli zacząć wyglądać tak: „wszystko jest proste, dam sobie radę, jestem pewny siebie” Co jednak z naszymi marzeniami? Powiem tak... ja nie mam marzeń. Mam tylko cele, które osiągam.